Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wschodnietriady z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 30081.11 kilometrów w tym 13629.32 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.53 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wschodnietriady.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:398.58 km (w terenie 245.00 km; 61.47%)
Czas w ruchu:23:13
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:48.50 km/h
Suma podjazdów:2525 m
Maks. tętno maksymalne:188 (104 %)
Maks. tętno średnie:171 (95 %)
Suma kalorii:18182 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:49.82 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 50.20km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 18.25km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 142 ( 78%)
  • HRavg 171 ( 95%)
  • Kalorie 2168kcal
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Intense Spider 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Średnia pętla wydłużona żółtym szlakiem

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · dodano: 29.04.2010 | Komentarze 0

Pierwszy raz Intense od Harpagana 2009. Kapitalnie mi sie na nim jeździ. Wolno, dostojnie ale jaką frajdę z jazdy daje ten rower. Badania bardziej optymistyczne.
Jadę do Karpacza!!!


Kategoria Kampinos


  • DST 41.91km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 15.24km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 188 (104%)
  • HRavg 156 ( 86%)
  • Kalorie 1738kcal
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Mazovia - Zgierz

Poniedziałek, 26 kwietnia 2010 · dodano: 26.04.2010 | Komentarze 0

Mam zabronione jeździć na maratony do zakończenia wszystkich badań. Jednak jadę z założeniem wycieczki krajoznawczej. Strasznie to przykre jak po 5km wyprzedza cię X sektor, a ty nie możesz przyspieszyć bo tętno 150. Trasa przepiękna. Na podjazdach nie schodziłem, bo wstyd i całe staranie o utrzymanie turystycznego tętna szlag trafił. Finisz pod skocznię - HR=188. To chyba jednak nie jest normalne!


Kategoria Maratony


  • DST 38.13km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.91km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 1431kcal
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest problem

Piątek, 23 kwietnia 2010 · dodano: 23.04.2010 | Komentarze 0

Wizyta u lekarza nie napawa optymizmem. Do czasu zrobienia wszystkich badań jeżdżę rekreacyjnie, HR do 140.


Kategoria Kampinos


  • DST 65.11km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 36.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 2445kcal
  • Podjazdy 217m
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwna pętla

Sobota, 17 kwietnia 2010 · dodano: 17.04.2010 | Komentarze 0

Author po serwisie. Pętla dziwna, kręciłem się po Kampinosie tu i tam. Wiało ale było pięknie.


Kategoria Kampinos


  • DST 27.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 22.19km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 165 ( 91%)
  • HRavg 147 ( 81%)
  • Kalorie 1069kcal
  • Podjazdy 41m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla poranna krótka

Piątek, 16 kwietnia 2010 · dodano: 16.04.2010 | Komentarze 0

Mam się już znacznie lepiej, przesilenie chyba minęło. Zaczynam jeżdzić wolniej i zwracać uwagę na tętno.


Kategoria Kampinos


  • DST 94.63km
  • Teren 50.00km
  • Czas 06:47
  • VAVG 13.95km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 5769kcal
  • Podjazdy 1248m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Olkuska 2010 dzień pierwszy - ostatni

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · dodano: 11.04.2010 | Komentarze 1

Ostatni tydzień mojego rowerowania był fatalny. Nie wiem czy to pogoda czy wiosenna deprecha, a może po prostu SKS. Czułem się słabo, pojawiały się dziwne dolegliwości, a jazda nie sprawiała przyjemności.
Z wielką obawą podchodziłem do wiosennej Odysei. Uprzedziłem Karola, że jedziemy spokojnie z dużym naciskiem na precyzyjne nawigowanie. Rozdanie map i pierwsze zaskoczenie - 21 punktów, w tym etap liniowy! Uff, jak odnaleźć właściwą ścieżkę przejazdu w takim gąszczu? Po krótkiej naradzie jedziemy prawoskrętnie zaczynając od PK3. Zaraz po starcie zatrzymuję się by w plecaku uruchomić Garmina. Jadę i myślę czy nie wycofać się już teraz, na niebie ciężkie chmury, ja mam ciężkie nogi i ledwo oddycham wjeżdżając pod maleńkie wzniesienie na którym stoi dobrze widoczny lampion PK3. Karol wyprzedził mnie już dawno i czeka pod punktem. Podchodzę, przecinam kartę kontrolną i ruszamy dalej. Wyjeżdżamy grupą na szosę i zaraz w polną drogę po prawej stronie. Nikt poza nami nie decyduje się na ten wariant. Kawałek dalej czeka nas piękny lecz krótki zjazd i przez gospodarstwo wyjeżdżamy idealnie na szosę biegnącą do PK2. Dojeżdżamy do końca drogi, przed nami wielkie obniżenie terenu, jakby wyrobisko poprzecinane drogami. Nie zjeżdżamy, bo w oddali punkt świeci się na naszej wysokości, jedziemy skrajem lasu. Następnie PK1, postanawiamy jechać asfaltem i trafić na punkt od Lewej strony. Odnajdujemy go łatwo, tu mamy pierwszą i jedyną kontrolę czy jedziemy w parze. Wieża - PK10 to formalność, byłem tam z dziećmi trzy lata temu. Dalej jedziemy na PK12 i tu pierwszy raz mamy gradobicie. Kulki małe ale lecą prosto w twarz i naprawdę bolą. Następnie PK11, myślimy czy skracać czerwonym szlakiem pieszym/konnym czy dookoła lepszą drogą. Wybieramy wariant dłuższy, tu dopada nas kolejne, potężne gradobicie. Temperatura gwałtownie spada, zaczynamy marznąć i dygotać z zimna. Wjeżdżamy na szlak czerwony pieszy/konny który doprowadzi nas do PK21, już wiem, że decyzja trasy dłuższej była słuszna. Droga jest piaszczysta i przejezdna z minimalną prędkością. Dojeżdżamy do wsi Hutki-Kanki (byłem tu 21 marca!), wyjmuję telefon i dowiaduję się o tragedii w Smoleńsku. Chwila zadumy i ruszamy dalej, lekkie błądzenie przez las i mamy PK21. Tutaj zaczyna się etap liniowy, chyba nasza największa porażka. Przestawienie się z mapy 1:50 tys na 1:15 tys. zajmuje mi zbyt wiele czasu. Skręcamy w prawo za daleko i nagle spotkamy zawodników jadących w przeciwnym kierunku. Po tym jak okazuje się, że jadą z tego samego punktu odnajduję się na mapie i znajdujemy PK20 jadąc w przeciwnym kierunku! PK19 jest dosłownie kilkaset metrów dalej. Trasa liniowa jest okrutna. Gęsty las, nawigacja wymaga ogromnej koncentracji, co znacznie spowalnia prędkość. Długo, długo nic i wreszcie PK18. Zaczyna się las bukowy, liście zacierają ścieżki i tracimy szlak. Po chwili odnajdujemy się gdzieś w lesie i cudem, oglądając się za siebie odkrywamy PK17! PK16 jest kawałeczek dalej i wreszcie lądujemy na PK15 - koniec liniówki. Strasznie dużo czasu straciliśmy na etap liniowy ale zaliczone wszystkie punkty! Mam się znacznie lepiej i już wcale nie myślę o zakończeniu maratonu. Teraz oczywistym wydaje się PK14, do którego prowadzi czerwony szlak rowerowy. Jedziemy a końcówka - idziemy przez powalone drzewa na szlaku. Wreszcie szczyt i... punktu nie ma! Co jest? Ukradli? Wczytujemy się w legendę wreszcie objawienie! Na Odysei zamykają punkty! PK14 o 15.00, a teraz jest 15.40! Masakra, przecież tu jesteśmy, dlaczego nie możemy odbić punktu! To niesprawiedliwe! W tym momencie moje morale spada do zera. Owszem popełniłem błąd, nie doczytałem legendy, ale ta informacja powinna być na mapie, a nie w legendzie! Proponuję konstruktorom map aby zamiast informacji o minutowych karach za niezaliczenie punktu umieszczać tam godzinę zamknięcia punktu, bo jadąc patrzę na mapę, a nie na legendę! Teraz szczegółowo analizujemy czasy zamknięcia: PK13 już bez szans, PK9-zapomnij, pozostaje PK8. Jedziemy asfaltem droga prosta i jasna. Pozostaje już tak mało czasu, że decydujemy się na dwa ostatnie punkty najbliższe mecie: PK4 i PK5. Na szosie do PK4 ostatnie krótkie gradobicie. Te punkty są łatwe, wracamy na metę, ja potwornie zmęczony, Karol jeszcze ma dużo sił, ściga się z napotkanymi zawodnikami i wygrywa! Na mecie, zgodnie z przewidywaniami dowiadujemy się, że drugi etap jest odwołany. Czeka na nas piwo i kiełbaska. Organizatorzy rozdają mapy obu etapów. Odyseję Olkuską uważam za bardzo, bardzo trudne zawody, dużo trudniejsze niż z rok czy nawet dwa lata temu! Załatwił nas chyba ten etap liniowy. Perfekcyjna organizacja, trasa MTB chyba równie trudna. Z wielką nadzieją czekam na jesienną edycję, do której moja psyche już się wygrzebie, mam nadzieję.
Na koniec wyniki - dość optymistycznie szokujące. Zajeliśmy 13 miejsce w MM i 18 w generalce, to lepiej niż w zeszłym roku gdy na dwa pełne etapy nie zaliczyliśmy tylko jednego punktu!
Nasz przejazd:

Karol na PK10

Gradobicie przed PK11:


Wejście pod Hutki-Kanki

Dojazd do PK4

Czerwony szlak przed PK4


Kategoria Orientacja


  • DST 44.60km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 17.26km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 165 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 1900kcal
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Średnia pętla

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 03.04.2010 | Komentarze 0

Świąteczny wypad do Kampinosu. Dzisiaj ostatnia jazda, bo teraz zaczyna się jedzenie i picie. Mam nadzieję, że wytrzeźwieję do Odysei :-)
Wolno, kiepskie cisnienie i po co się śpieszyć?
A oto moja standardowa średnia pętla:


Kategoria Kampinos


  • DST 37.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 19.14km/h
  • VMAX 32.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 142 ( 78%)
  • Kalorie 1662kcal
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Średnia pętla

Piątek, 2 kwietnia 2010 · dodano: 02.04.2010 | Komentarze 0

Przedświąteczny wypad do Kampinosu. Patrząc na moje tętno po pięciu latach jeżdżenia, wygląda, że niedługo zejdę jadąc na rowerze. Czy potrzebuję konsultacji ze specjalistą? HRmax=175 - malutka górka w Kampinosie!!!


Kategoria Kampinos