Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wschodnietriady z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 30081.11 kilometrów w tym 13629.32 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.53 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 168628 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wschodnietriady.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 88.35km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:44
  • VAVG 11.42km/h
  • VMAX 65.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 186 (103%)
  • HRavg 155 ( 86%)
  • Kalorie 6673kcal
  • Podjazdy 2326m
  • Sprzęt Intense Spider 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Rożnowska - Gródek nad Dunajcem dzień 1

Sobota, 2 października 2010 · dodano: 05.10.2010 | Komentarze 0

Opuszczone 2 punkty. Zajmujemy przyzwoite 11 miejsce po pierwszym etapie. Orientacja bez większych wpadek. Właśnie okazało się, że jechaliśmy dokładnie tym samym wariantem co zwycięska para - Piotr Dymus/Piotr Buciak (oprócz rzecz jasna opuszczonych przez nas punktów). Tak naprawdę żeby wynik Odysei liczył mi sie do Pucharu Polski, musielibyśmy zająć 9 miejsce w generalce. Rezultat niemożliwy do zrobienia. Nie spinam sie zatem specjalnie i Karol też na mnie nie narzeka.


SONY MTB TEAM na starcie

Analiza mapy. Południowe PK10 i PK11 są za blisko bazy żeby jechać do nich na początku. Na północy najbardziej wartościowy PK1 z karą 120min. Zatem szybka decyzja – jedziemy na północ.

PK9 – Półn-zach szczyt (10:30)
Kręta, malownicza droga wzdłuż Jeziora Rożnowskiego. Bez zatrzymywania jedziemy prosto na punkt.

PK8 – Rozwidlenie dróg (11:01)
Najpierw piękny przejazd lasem, jedziemy razem z teamem Inżyniera. Sławek miał jechać w parze z Danielem Pakulskim, jednak kontuzja pokrzyżowała Danielowi plany. Wybieramy ten sam skrót, jednak oni postanawiają wdrapać się na górę Majdan, a my wybieramy ryzykowną ścieżkę trawersując zbocze. Dalej już łatwo zaliczmy PK8.

PK1 – Szczyt góry (11:36)
Przejazd górzysty, ale bardzo łatwy nawigacyjnie. Punkt w lesie, najpierw lekko przeoczony ale bez większej straty.

PK3 – Skrzyżowanie ścieżki i strumyka (12:05)
Kolejny bardzo łatwy przelot. Po drodze do strumyka depczemy prawdziwki. Wysyp grzybów, przez chwilę zastanawiamy się czy nie zbierać!

PK2 – Róg zarośniętej polany (12:43)
Dzisiaj popisuję się naprawdę dobrą nawigacją. Z dużą swobodą wybieram skrót drogą na północ w stronę zielonego szlaku pieszego. Atakujemy PK2 od północy, najpierw niestety przebiegam wzdłuż i wszerz jedną polanę wcześniej. Pomimo tego zjeżdżając z PK2 znowu spotykamy Velmarowców, kręcących na punkt od wschodu.

PK4 – Wiata (13:22)
Kontrowersyjna decyzja, żeby zamiast trudnego wspinania się zielonym szlakiem na Suchą Górę, pojechać dłuższą drogą na północ asfaltem do szlaku rowerowego. Szlak rowerowy mocno błotnisty i trochę żałuję tej decyzji ale nie wiadomo jak było na pieszym zielonym.

PK5 – Krzyż przydrożny (13:54)
Droga do PK5 wymaga wyłącznie twardych łydek.

PK14 – Skała (14:24)
Poważna wspinaczka szutrową drogą. Mijani zawodnicy zalecają zdobywać PK14 od południa. Jedziemy zatem do zielonego szlaku. Na śliskiej trawie w dół zaliczam glebę. Dalej już ostrożnie do skały, rzeczywiście piękna!

PK15 – Wiata (15:10)
Dłuższa chwila zastanowienia nad wariantem. Wybieramy najdłuższy przelot do PK15, po pierwsze prosta droga, po drugie kara 90min za niezaliczenie, po trzecie to jedyna szansa żeby go zaliczyć. To najwyższy punkt na trasie – 496m choć zupełnie tego nie czuć.

PK13 – Róg polany (15:32)
Kolejny przebłysk geniuszu. Nie lecimy asfaltem przez Falkową, tylko szutrem po szczycie. Na punkcie Inżynier mija nas w przeciwna stronę.

PK7 – Schronisko (16:15)
Zaczyna brakować czasu dlatego odpuszczamy PK6, szkoda tych 75min kary, może lepiej było nie jechać wcześniej na 14, za który kara wynosiła tylko 60min? Swoją drogą to zawsze najdalsze punkty były najbardziej karane, dziwne. Przeprawiamy się przez strumień na pieszym żółtym, wg mapy nie miało być tak ciężko. Schronisko jest piekielnie wysoko. Czas nas goni.

PK12 – Skrzyżowanie ścieżki i strumyka (16:59)
Końcówka bardzo błotnista. Została tylko godzina czyli musimy odpuścić jeszcze jeden punkt, wielka szkoda.

PK10 – Kapliczka (17:33)
Bardzo żmudny podjazd pod kapliczkę. Brakuje już sił.

META (17:43)
Cudowny zjazd na metę. Zapierający dech w piersiach widok na jezioro Rożnowskie.
Zajmujemy bardzo dobre 11 miejsce po I etapie Odysei.


Kategoria Orientacja



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yslze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]