Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wschodnietriady z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 30081.11 kilometrów w tym 13629.32 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.53 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 168628 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wschodnietriady.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 161.08km
  • Teren 100.00km
  • Czas 11:24
  • VAVG 14.13km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 175 ( 97%)
  • HRavg 150 ( 83%)
  • Kalorie 10265kcal
  • Podjazdy 1373m
  • Sprzęt Specialized Stumpjumper - SPRZEDANY!
  • Aktywność Jazda na rowerze

Harpagan 41 - Lipnica

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 22.04.2011 | Komentarze 1

Czwartek, 14 kwietnia godzina 9 rano czasu lokalnego wsiadam do samolotu Las Vegas - Chicago
Czwartek, 14 kwietnia godzina 17.30 czasu lokalnego wsiadam do samolotu Chicago -Warszawa
Piątek, 15 kwietnia godzina 9.30 czasu lokalnego wysiadam z samolotu w Warszawie, spałem około 2 godzin (szczęśliwie siedziałem przy małym małym dziecku).
Piątek, 15 kwietnia godzina 17.00 spakowani wyruszamy do Lipnicy (w dzień nie śpię w celu minimalizacji jet-lagu)
Sobota, 16 kwietnia godzina 0.30 kładę się spać
Sobota, 16 kwietnia godzina 6.30 rozpoczynam rywalizację na Harpaganie 41 po 7 godzinach snu w ciągu ostatnich dwóch dób czasu biologicznego.
Słoneczko świeci, jest pięknie, chociaż mój organizm wciąż nie wie czy to dzień czy noc. Właśnie zdałem sobie sprawę, że w ogóle nie jestem przygotowany do zawodów, nie mam żadnych batonów, a picie mam tylko w bukłaku, nie wziąłem żadnych dodatkowych rozpuszczalnych tabletek.
PK12 – Katarzynki – Jez. Trzcinne (0:42min)
Krótka analiza mapy i wybieram wariant południowo-zachodni. Skusiło mnie tutaj duże zagęszczenie punktów, gdyż byłem pewien, że za kilka godzin przysypiając będę z powrotem na mecie. Dojeżdżam szosą do miejscowości Upiłka i dalej leśnymi drogami do punktu.
PK10 – Nierostwo – Jez Krysówek (1:14)
Wracam na asfalt i trochę przestraszony na początku wybieram dłuższy wariant prowadzący głównymi drogami. Ładny punkt w dole nad jeziorkiem. Mijam kilku pieszo-biegaczy i myślę sobie skrycie czy uda mi się odważyć wystąpić w przyszłym roku na trasie pieszej.
PK4 – Żołna – przesmyk (2:10)
Powrót tą samą drogą, przecinam asfalt (wskazuję drogę do PK10 zabłąkanemu rowerzyście) i kieruje się dalej na południowy zachód. Tu niestety zjada mnie rutyna i mijam rozwidlenie skuszony jazdą po bardzo przyjemnej utwardzonej nawierzchni. Powrót we właściwe miejsce kosztuje mnie dobre dodatkowe 20minut. Pierwsza poważna wtopa.
PK8 – Przechlewko – skraj lasu (2:47)
Łatwo i najkrótszą drogą
PK14 – Rudniki – skraj lasu (3:21)
Jak widać po czasie nie było problemu z odnalezieniem punktu
PK20 – Załęże – mostek (4:10)
Za namową dwóch rowerzystów decyduje się jechać na punkt okrężna drogą asfaltem. Średni to był pomysł ale czas przelotu – 50 min i tak nienajgorszy. Na trasie spotykam Inżyniera jadącego w przeciwnym kierunku, wymieniamy pozdrowienia. Przed punktem dochodzę Panów którzy namówili mnie na asfalt, są przede mną ale to ja pierwszy zdobywam punkt.
PK6 – Trzyniec – most (4:50)
Łatwo, leśnymi ścieżkami , idealnie na punkt
PK17 – Życka chata – przepust (5:35)
Asfalt, samego punktu nie pamiętam. Aby nie popełnić błędu z ubiegłego roku, decyduję się opuścić tłusty PK19 oraz chudziutki PK1 i gnać w kierunku wschodnim gdzie znajduje się duże zagęszczenie punktów.
PK11 – Jeruzalem – Jez. Piaszczynek (6:17)
Lekko przestrzelam punkt nad samym jeziorkiem ale szybko koryguję błąd. Jestem kilka kilometrów od mety, ponad 6 godzin na rowerze i mam przejechane 100km, czas wracać! Ale jak to? Skoro PK3 tak blisko, mam go nie zaliczyć? Dalej jazda!
PK3 – Borzyszkowy – punkt geodezyjny (6:53)
Piękna jazda przez czynną żwirownie, na koniec przechodzę kładką nad taśmociągiem z kamieniami. Po drugiej stronie kładki wielki napis na piachu „ zakaz wstępu maratonu rowerowego”. Jeden z pracowników przygląda mi się z zaciekawieniem. Jadę dalej

PK13 – Góra Siemierzycka (7:30)
Droga prosta, wdrapuję się na górę z piękną drewnianą wieżą widokową na szczycie. Tu robię krótki popas i zjadam kanapkę ze śniadania.

PK9 – Sierżno – droga, skraj lasu (8:19)
Dojeżdżam do głównej szosy w miejscowości Rekowo. W sklepie kupuję wodę i banana. Gdy wychodzę, szosą przejeżdża Magda z Telką i Malwiną. Robią mi kilka zdjęć z okna i jadą dalej. Ja znowu wybieram trochę dłuższy wariant asfaltowy i bez problemów ląduję na PK9.

PK15 – Prądzonka – j. Lubaszki niemieckie (9:10)
Kolejny długi asfaltowy przelot. Bez problemu znajduję punkt położony nad kolejnym urokliwym jeziorem.
PK5 – Kubianowo – skraj lasu (10:28)
I tu zaczyna się mój dramat i największa porażka. Mapa na tym odcinku jest całkowicie nieczytelna, plątanina dróg i ścieżek, które z reguły nijak się mają do rzeczywistości. Jadę zatem na kompas. Obieram kierunek na południe z lekkim akcentem na zachód. Po drodze przykleja się do mnie zbłąkany uczestnik, który szczerze wyznaje, że nie ma pojęcia gdzie się znajduje. W pewnym momencie wpadamy na wielki obszar ogródków działkowych, przypadkowo pogrodzonych i całkowicie nieprzejezdnych. Tu tracę najwięcej czasu. Wreszcie znajduję słabą ścieżkę na jeziorem i trafiam na punkt. Strata czasowa jest jednak ogromna, zostało już tylko 1,5 godziny do mety. Nie mam szans na upragnione tłuściutkie PK18 o którym marzyłem i które było całkiem realne.
META (11:23)
Waham się czy jeszcze odbić na Zapceń i uderzyć do PK7, po cenne 2 punkty, niestety piaszczysta droga i zmęczenie mówią mi co innego. Ponieważ ostatecznie na metę wpadam ponad 35minut przed czasem wydaje się, że PK7 było jak najbardziej w zasięgu. No ale moi Drodzy, 161km, 11h 30min na koszmarnym jet-lagu i w ostateczności 42 punkty przeliczeniowe i 46 miejsce na 269 startujących mężczyzn TO I TAK NIE JEST ZŁY WYNIK!






Po 22.00 zaglądam jeszcze na salę gimnastyczną gdzie odbieram dyplom za 10 miejsce w Pucharze Polski w roku 2010.


Kategoria Orientacja



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa htrza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]